Nie
znam żadnej osoby, która po 25 października nie ma własnej oceny tego, co się w
Polsce wydarzyło. Nie znam, co oczywiście nie znaczy, że takich osób nie ma.
Biorąc pod uwagę, że do wyborów poszła mniej więcej połowa uprawnionych można
wyjść z założenia, że ta druga połowa nie miała i nie ma zdania na temat naszej
nowej rzeczywistości. Nie rozumiem, ale to przecież nie jest jedyne zjawisko,
którego nie rozumiem. Ci, co wzięli czynny udział w wyborach także się podzielili.
Z grubsza na tych, co im dech zaparło z euforii i zachwytu oraz tych, co poczuli
rozczarowania.
Rozczarowanie
to bardzo przykre uczucie. Kto wie czy nie jedno z najbardziej dotkliwych,
których można doznać. Jakby na to nie patrzeć (czyli zsumować całą opozycję
sejmową) rozczarowanych jest zdecydowanie więcej niż uszczęśliwionych. Jeśli ktoś
sobie tego jeszcze nie uświadomił, nie będzie potrzebował zbyt dużo czasu, by
dojść do przekonania, że przeciwników PiS jest większość. Ta większość daje
wyraz swej złości, frustracji, niedowierzaniu czy strachowi w sieci i innych
mediach.
Nie
ukrywam, że jestem zniesmaczona wpisami na FB, blogach, komentarzach na
portalach przepełnionych inwektywami pod adresem nowej władzy. Nie podoba mi
się wulgarne obrażanie polityków (nie mylić z karykaturą, prześmiewczymi
cytatami czy ironicznym wytykaniem błędów). Czego byśmy nie robili i jak sobie
nie ułatwiali odnalezienia się w nowej rzeczywistości to ci ludzie objęli pełnię
władzy i chociażby z szacunku dla tych stanowisk i instytucji państwowych nie
ma we mnie zgody na obrzucanie ich inwektywami. No zwyczajnie nie lubię
chamstwa.
Zdecydowanie
bardziej odpowiada mi merytoryczna wymiana poglądów i ocen. Na FB ukazał się dziś
krótki wpis Pawła
Wolniewicza Nie pierwszy i, mam nadzieję, nie ostatni, bo to jeden z
najbardziej przeze mnie cenionych w sieci komentatorów polityczno-społecznych.
Pogadaliśmy sobie na FB ;-))) i
dzielę się tym z Wami:Paweł Wolniewicz · Edytowany · Sprawiedliwość za czasów PO i PIS
Począwszy od kuriozalnego wyroku w sprawie B.Sawickiej kiedy sąd odrzucił obowiązującą w polskim prawie zasadę uznawania prawdy materialnej (dowodów) w imię zasady amerykańskiej (!!!) tzw. "zatrutego drzewa" (czyli odrzucenie 'nielegalnie' zdobytych dowodów), po zastanawianie się nad tym kto nagrał a nie co nagrał w Sowie i Przyjaciele... cóż. Zwracałem uwagę na to, że głównym problemem jest wykorzystywanie służb i instytucji do walki politycznej, jednak ten wątek nie został podjęty. Być może politycy uważają to za normalne, że służby i instytucje (a nawet prawo, które można sobie interpretować dowolnie) mają służyć politycznie tym partiom, które posiadają władzę ale ja nie bardzo się z tym zgadzam. Duda ułaskawił/uniewinnił Kamińskiego? Cóż, techniczny stan naszej demokracji nie zmienił się.
To tak w ramach dyskusji o upadku demokracji i tworzeniu zrzeszeń, które nagle o demokracji i państwie prawa przypomniały sobie.
Zante Bada
PiS
robi teraz głośne, spektakularne ruchy, które wywołują oburzenie i bunt części
społeczeństwa, części polityków i mediów. Robią wrzawę wokół działań, bo to
podkreśla, że są silni i zdeterminowani. Przykład Beaty Sawickiej czy
podsłuchów w restauracjach jest z kolei dowodem, że za czasów PO wcale nie było
raju prawnego w Polsce (wcześniej, zresztą też). Czy to oznacza, że w praktyce
ten osławiony POPiS jest silniejszy niż się komukolwiek zdawało? Jeśli tak, to
nie minie dużo czasu, a PO zostanie zmarginalizowane. Część polityków zasili
PiS (niekoniecznie przechodząc z partii do partii, ale decydując się na
przyjazną współpracę), część zaś przygarnie .Nowoczesna.
Jeśli tak, to za 4 lata znów nie będziemy mieli na kogo głosować. Chyba, że nie doceniam siły R. Petru.
Paweł Wolniewicz PiS po prostu działa "na bezczelnego" i nawet to nie dziwi, gdyż PiS zawsze takie było. Sam problem "nadużyć" sięga praktycznie czasów SLD, czy ostatniego ćwierćwiecza, kiedy to umacniały się pewne normy uprawiania polityki. Rzeczywiście, Petru staje się "zbuntowanym Palikotem" czasów obecnych - być może skojarzenie to wywołuje obiekt ochrony, którym obecnie zajął się (teatr).
Zante Bada Ja mu się życzliwie przyglądam. Gdzieś z tyłu głowy cały czas siedzi mi myśl, że dla .Nowoczesnej najważniejszy jest sektor bankowy. I to jest, rzecz jasna, z punktu widzenia państwa, bardzo ważne. Jednak nie można tracić z oczu ludzi i tego, że mają prawo do czerpania z osiągnięć gospodarki. Zbyt wiele lat zwykły obywatel służył tylko do skubania. Jesteśmy zmęczeni, niedocenieni i sfrustrowani. Swoją kampanią PiS osiągnął na pewno jedną cenną rzecz - powiedział obywatelowi: masz prawo żyć lepiej. Żeby państwo dobrze funkcjonowało musi mieć po swojej stronie obywatela. Na razie państwo i my jesteśmy przeciwnikami.
Jeśli tak, to za 4 lata znów nie będziemy mieli na kogo głosować. Chyba, że nie doceniam siły R. Petru.
Paweł Wolniewicz PiS po prostu działa "na bezczelnego" i nawet to nie dziwi, gdyż PiS zawsze takie było. Sam problem "nadużyć" sięga praktycznie czasów SLD, czy ostatniego ćwierćwiecza, kiedy to umacniały się pewne normy uprawiania polityki. Rzeczywiście, Petru staje się "zbuntowanym Palikotem" czasów obecnych - być może skojarzenie to wywołuje obiekt ochrony, którym obecnie zajął się (teatr).
Zante Bada Ja mu się życzliwie przyglądam. Gdzieś z tyłu głowy cały czas siedzi mi myśl, że dla .Nowoczesnej najważniejszy jest sektor bankowy. I to jest, rzecz jasna, z punktu widzenia państwa, bardzo ważne. Jednak nie można tracić z oczu ludzi i tego, że mają prawo do czerpania z osiągnięć gospodarki. Zbyt wiele lat zwykły obywatel służył tylko do skubania. Jesteśmy zmęczeni, niedocenieni i sfrustrowani. Swoją kampanią PiS osiągnął na pewno jedną cenną rzecz - powiedział obywatelowi: masz prawo żyć lepiej. Żeby państwo dobrze funkcjonowało musi mieć po swojej stronie obywatela. Na razie państwo i my jesteśmy przeciwnikami.
Nie ukrywam, że liczę na przyłączenie się innych
do dyskusji, tylko błagam: kulturalnie.