Planowana i wymuszana ekshumacja zwłok ofiar katastrofy w Smoleńsku cały czas nie daje mi spokoju. Pewnie jak każdy, kto ostatecznie żegnał najbliższych, myślę o tym co bym czuła, gdyby to dotyczyło "moich" grobów. W sieci jest coraz więcej wyrazów bezsilności i buntu niektórych rodzin smoleńskich, w których wszystko krzyczy: nie grzebcie w grobie i nie wsadzajcie w moje trzewia rozpalonych drzazg, bo nie przetrzymam drugi raz tego cierpienia.
Mam jeszcze odrobinę nadziei, że w grobie pary prezydenckiej odnajdą się "wystarczające dowody", a tym sposobem prokuratura odstąpi od pozostałych ekshumacji. Nie ma co na mnie wrzeszczeć, że mówię tak, jakbym wierzyła, że dowody na zamach są. Po prostu jestem przekonana, że "znajdą" czego szukają, bo władcy Polski jak dotąd robią co chcą i "udowadniają" niemożliwe. Więc przynajmniej niech sobie pogrzebią na Wawelu, zrobią ponowny huczny pogrzeb, a reszcie rodzin pozwolą dalej uczyć się żyć bez najbliższych.
Ta nadzieja jest bardzo płonna, bo skłaniam się do poglądu (niestety nie pamiętam kto go w mediach wyraził), że grupie Macierewicza potrzebny jest czas i markowanie czynności, by odsunąć w czasie, jak się da daleko, konieczności wydania jakiegoś oświadczenia i udowodnienia, że nie zmarnowali milionów złotych na szukanie czegoś, co nie istnieje.
Wierne rodziny smoleńskie zostały przekonane do ekshumacji tym, że do grobów, na których zapalają świeczki, złoży się szczątki ich najbliższych, a nie "składanki". Część zapewne liczy na to, że znajdą się dowody na zamach, bo będą mieli podstawy, by żądać kolejnych pieniędzy i zostanie zaspokojona ich potrzeba odwetu, bo skoro będą dowody na zamach, to poszukanie winnych pozostaje tylko kwestią czasu. A jak będą winni, to się ich wsadzi do pierdla z kamerami i rodziny będą mogły sobie co rano, przy kawie, pooglądać takie reality show: transmisje na żywo z więziennej celi.
Bardzo chciałabym wiedzieć jak rodziny smoleńskie wyobrażają sobie przywracanie do grobów szczątków ich najbliższych. Ekshumacje zostały zaplanowane na wiele tygodni. Prokuratura podała, że będą otwierane groby, nastąpi wydobycie szczątków, ich badanie, pobranie próbek, a następnie ponowny pogrzeb (ciekawe czy na koszt państwa). Prace nad jedną trumną mają się zamykać w 48 godzinach. Jaki plan ma prokuratura, jeśli w grobie X nie znajdzie właściwych szczątków? Zrobi pogrzeb czy będzie czekać wiele tygodni nad rozgrzebanym miejscem spoczynku, aż w innym grobie znajdzie te właściwe? A może trumny zamkną i będą je otwierać od nowa, gdy znajdą odpowiednie szczątki?
Może otwórzcie wszystkie groby na raz, porozkładajcie trupy w jakiejś hali i zatrudnijcie fachmana od puzzli. On wam uporządkuje tę układankę. Nie zapomnijcie tylko zatrudnić znajomego księdza, który uznaje, że bezczeszczenie zwłok jest zgodne z wiarą katolicką. No i nie oszczędzajcie na ochronie, bo do tej hali na pewno będą walić tłumnie wyznawcy PiS, szukający relikwii.
Czy nadal żyjemy w kraju pięknym, wolnym, do którego przez całe wieki tęskniły miliony wygnańców? Czy w dorzeczu Odry i Wisły jest jeszcze mądrość, empatia i umiłowanie grudki ziemi?
Scierwojady tak juz maja.
OdpowiedzUsuńA mnie chce sie juz rzygac na to bezprawie. Gotowa jestem jednak pojsc o zaklad, ze na pewno cos tam znajda, co dowiedzie zamachu. Bo nie o porzadkowanie szczatkow tu chodzi.
Dla mnie to też oczywiste, że nie o scalenie szczątków chodzi.
Usuńoj ja mam jednak przeczucia, że o pogrzeb godny naczelnika państwa a co tam... lepszy nawet od pogrzebu Piłsudskiego i jeszcze go w tej krypcie przesuną na gorszą pozycje ..względem wiadomokogo
OdpowiedzUsuńT., no spójrzmy prawdzie w oczy: kimże jest Piłsudski wobec Prezydenta Wszech Czasów??
UsuńTak sobie myślę ...tak sobie tylko myślę..., że mogłaby być jedna "korzyść" z ekshumacji ciał. Prezydenta i jego żony.
OdpowiedzUsuńOtóż Marta Kaczyńska, gdyby miała dość rozsądku i refleksu, mogłaby zażądać (niejako "przy okazji") przeniesienia ciał rodziców na Powązki i tym samym rozwiązałby się problem kontrowersyjnego miejsca pochówku.
Bo prędzej czy później to kiedyś nastąpi. Na pewno.
A całą tę ekshumację prokuratorską uważam za skandal.
Może i Marta rozsądku dość ma, ale odwagi i siły przebicia na pewno nie. No i teraz nie będzie stawać okoniem, bo wdzięczna jest, że ojca jej drugiej córki z pierdla wypuścili. Za to ofiarki będzie wykonywać jeszcze bardzo długo.
UsuńMnie samo myślenie o tym wprowadza w stan deliryczny. Obrzydliwość. Spokój mają chyba tylko skremowani.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. I zawsze w takiej sytuacji (jednej z licznych urządzanych nam przez ostatni rok) pcha mi sie jako pierwsza myśl, czy jest gdzieś granica, której dla swoich celów nowa władza nie przekroczy.
UsuńTo sie chce tylko powiedziec "A ić pan wchuj". Zreszta to jest odpowiedni komentarz na wiekszosc ich pomyslów ...
OdpowiedzUsuń"A ić pan wchuj" piękne jest ;-)))))))))))
OdpowiedzUsuń