Dowcipny, trzeba przyznać. Zadziwiający, trzeba przyznać. Przerażający, trzeba przyznać. Cezary Pazura.
http://www.fronda.pl/a/pazura-niech-kosciol-mi-mowi-kto-jest-dobry-a-kto-zly,55164.html
Nie chce oceniać tworzonego wizerunku w zestawie z doniesieniami o prywatnym życiu Cezarego Pazury. To jego świat i jego sprawa. Oraz jego najbliższych. Byłych i obecnych.
Natomiast jest osobą publiczną i dla publicznego czasopisma wypowiada słowa, które mogą kształtować opinie i poglądy przeciętnych ludzi. Zwykły człowiek lubi pana Czarka, więc bez zastanowienia przyjmuje, że to, co on mówi jest słuszne. Odruch taki.
W tym odruchu, skoro może taki fajny facet, to mogę i ja nie próbować wyrobić sobie swojego zdania. Pójdę do swojego księdza dowiedzieć się co mam myśleć. Oczywiście nie chodzi o moralne dylematy, które każdy ma w życiu osobistym, bo jak pokazują statystyki, zwykły człowiek niezbyt często stosuje się do nakazów swojej wiary. Ale w kwestiach społeczno-politycznych?
"A ja wręcz wymagam od Kościoła, do którego chodzę, żeby mi ksiądz
powiedział, czy w swoim widzeniu świata mam rację, czy nie - powiedział
aktor. - A ponieważ polityka jest elementem, który ma istotny wpływ na
moje życie, nie wyobrażam sobie, żeby ksiądz miał nie dać mi wskazówki,
który człowiek jego zdaniem jest dobry, a który zły".
Trudno oprzeć się przekonaniu, że nie wysilamy się, by wyrobić sobie własne zdanie. Idziemy po "gotowce". Do tego, by się nie nachodzić, do najbliższego miejsca. A we wsi może nie być kiosku z gazetami, dostawcy TV i Internetu, ale kościół na pewno jest.
nie wiem co się dzieje z kompem nie mogę pisac...litery nie wskakują gdzie trzeba kursora brak...
OdpowiedzUsuńja sobie nie wyobrażam, zeby kościół mi mowił co mam mysleć ))))) pan cezary pazura jest aktorem nie guru moralnym, nie filozofem, nie naukowcem... zwykłym aktorem, którego dzisijsze czasy jakoś idiotycznie namaściły ...a gawiedz durnowata słucha tych prawd objawionych ... ekh żygać się chce ...a nawet rzygać ...
Nie wiem jak to jest na świecie, ale u nas to ludzie chcą się leczyć u Żmijewskiego, bo kiedyś grał lekarza w "Na dobre i na złe" ;-))) Więc jak kogoś z ekranu TV lubią, to mu wierzą ... nie ogarniam tego
OdpowiedzUsuńMasz rację, trudno jest "ogarnąć" wiarę ludzi w ... telewizję. Kiedyś oglądałam wywiad z jakąś młodą aktorką (nazwisk nie pamiętam, jest tyle tych nowych twarzy a zapamiętywanie ich imion nie jest moim głównym celem w życiu :) ) która mówiła, że rola złej kobiety w serialu trochę jej utrudnia życie, ponieważ znajdują się tacy, co to do niej na ulicy podchodzą i wyzywają, że taką złą kobietą jest... smutne...
OdpowiedzUsuńA co do słów Pana Pazury - cóż też smutne to również, że wyłącza swoje własne poglądy zdając się na innych - a może mu już trudno mieć własne zdanie?
A gdzie się podziało "a ja slyszala" ?
OdpowiedzUsuńA gdzie się podziało "a ja slyszala" ?
OdpowiedzUsuńA jakoś mi się znudziło gadać z tą, co słyszała ;-))))
Usuń