Wcześniej gadałam sobie tu

sobota, 26 września 2015

Rodzina w komplecie

Tatuś i dziecko. 














Tyle czasu prosiłam: "Zawołajcie mamusię". Nic.
Nosiłam na rękach! Nosiłam w koszyku! "No zawołajcie!" Nic.
W końcu, po półtorej godziny łażenia po lesie, znalazłam.
Biedna mamusia! Zając (albo co inszego) był pierwszy.

Na szczęście już teraz są wszyscy razem, w cieple domowego ogniska. 

11 komentarzy:

  1. No nie gadaj! Qrna, jade jutro do lasu! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdziwki, niestety, tylko te 3. Reszta podgrzybki i maślaki. Ale frajda! Po raz pierwszy od 3 lat byłam na grzybach i miałam rację, że do tego tęskniłam.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. A z tymi grzybami tym bardziej, prawda?
      Ale faktem jest, że bardzo lubię ten nasz pieco-kominek.

      Usuń
  3. Piękny piecyk, zazdroszczę. Na grzybach towarzyszę mężowi, ale w tym roku jeszcze nie byliśmy, czekamy na wieści czy u nas w ogóle są...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygląda na to, że grzyby się dopiero zaczynają. W każdym razie w Wielkopolsce. Byle za szybko nie przyszły przymrozki.

      Usuń
  4. Nie potrafię szukać grzybów - jak się potknę na takim to i owszem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyli takie jak na zdjęciu byś na pewno znalazła;-)))

    OdpowiedzUsuń
  6. czyli matka wypuściła się na miasto? Pech, w końcu i tak wszyscy skończą w ...zupie:-) mniam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja wybieram tylko te najładniejsze... w białe kropeczki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są jeszcze pięknoty z purpurowymi "rureczkami" od spodu. Te też wybierasz?;-)))

      Usuń

Subiektywny komentarz znaczy mój. Indywidualny i stronniczy. Wcale nie oczekuję, że będziesz się z nim zgadzać. Wystarczy, że będziesz kulturalny.